Wyjazdy incentive do Andaluzji.

Wyjazdy incentive mogą spełniać różne funkcje – mogą integrować pracowników, być podziękowaniem za dotychczasową współpracę dla kontrahentów lub motywować zespoły sprzedażowe do kolejnych działań. Niezależnie od tego jaki cel przyświeca organizacji naszego wyjazdu, zawsze mamy do czynienia ze wspólnym mianownikiem – zarówno miejsce wyjazdu jak i sam program, muszą być wyjątkowe. Abyśmy mogli mówić o tym, że event był udany – kraj, miasto czy region muszą zapadać w pamięć, a wspólnie przeżywane chwile integrować uczestników. Oba te cele możemy bez problemu osiągnąć w pewnym wyjątkowym miejscu w Hiszpanii. 

Kiedy myślimy o tym największym na Półwyspie Iberyjskim kraju, na myśl przychodzą nam takie skojarzenia jak siesta, fiesta, flamenco, tapas czy corrida i choć Hiszpania podzielona jest na 17 prowincji, to właśnie większość elementów składających się na szeroko rozumianą “hiszpańskość”, wywodzi się właśnie z najbardziej położonej na południe prowincji – Andaluzji. Prowincja ta od zarania dziejów przechodziła z rąk do rąk, toteż każdy najeźdźca odciskał tu swoje piętno. Tereny te należały przez wieki do Fenicjan, Kartagińczyków, Rzymian, Wizygotów, Maurów, aby w finale jako efekt rekonkwisty zakończonej w 1492 roku, stać się częścią Zjednoczonego Królestwa Kastylii i Aragonii, stanowiąc podwaliny współczesnej Hiszpanii. Andaluzja jest idealnym miejscem na organizację wyjazdu incentive, nie tylko ze względu na bogate tradycje wywodzące się z tego regionu, ale także ze względu na różnorodność krajobrazu – mamy tu z jednej strony pasma górskie Sierra Morena i Sierra Nevada, z drugiej zaś plaże Morza Śródziemnego z wybrzeżami Costa de Almeria, Costa Tropical i najbardziej znane oraz turystycznie rozwinięte Costa del Sol, zwane czasem również Costa del Golf, ze względu na dużą ilość pól golfowych jakie tu znajdziemy. Jadąc zaś bardziej na zachód dojedziemy do bardziej dzikich, szerokich plaż Costa de la Luz, położonych nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego. Panujący tutaj mikroklimat i wiejące stale wiatry sprawiają, że miejsce to stało się europejską stolicą kite surfingu. Andaluzja to ponad 87 tys. km2 powierzchni i ponad 700 km plaż. Na pewno najlepszą infrastrukturę do organizacji konferencji znajdziemy na Costa del Sol. Polska nazwa tego miejsca to Wybrzeże Słońca, ze względu na dużą ilość dni słonecznych, których notuje się tutaj ponad 300 w roku, a więc w cenie mamy niemal gwarantowaną słoneczną pogodę. W zależności od wielkości naszej grupy incentive oraz budżetu jakim dysponujemy na pewno dopasujemy odpowiedni hotel. Znajdziemy tutaj średniej wielkości obiekty o podwyższonym standardzie, ale również olbrzymie obiekty konferencyjne, w których możliwa jest organizacja spotkań nawet na 500 osób. Kolejne atuty to kilka międzynarodowych lotnisk, dobre dojazdy autostradami niemal po całym regionie, dziesiątki winnic, setki dobrych restauracji o zróżnicowanym standardzie i wybornej kuchni oraz wielu polskojęzycznych przewodników, a więc nie ma tu żadnych ograniczeń logistycznych przy organizacji niemal każdego eventu, jaki sobie tylko wymyślimy. 

SIESTA

Wróćmy jednak do wspomnianej wcześniej hiszpańskości, tej esencji iberyjskiej kultury, którą spotykamy tutaj na każdym kroku i która tak zachęca do organizacji wyjazdu firmowego właśnie w Andaluzji. Pewnie większości z nas, z Hiszpanią najbardziej kojarzy się siesta, czyli czas na odpoczynek podczas dnia. Dla mieszkańców chłodniejszych regionów Europy, zwyczaj ten jest nieraz odbierany jako przejaw lenistwa i tzw. południowego stylu życia. Z drugim oczywiście należy się zgodzić, jednak pierwsze skojarzenie jest raczej niesprawiedliwe, ponieważ Niemcy, Polacy czy Skandynawowie, żyjąc w znacznie chłodniejszym klimacie, nie potrafią wykazać się wystarczającą empatią i zrozumieć, iż w normalne funkcjonowanie w temperaturze nieraz dochodzącej do 40 stopni Celsjusza nie należy do najłatwiejszych. W obecnych czasach mamy oczywiście wszechobecną klimatyzację zarówno w pracy, w domu jak i w samochodzie, jednak kiedy ta tradycja się rozprzestrzeniała, mieszkańcy Andaluzji mieli do dyspozycji jedynie cień. Pierwsze znane zapiski dotyczące siesty związane są z regułami zakonu benedyktynów, gdzie jedna z nich zalecała, aby szósta godzina od świtu była przeznaczona na wypoczynek, a więc samo słowo sjesta pochodzi najprawdopodobniej od łacińskiego słowa sexta (szósta). W praktyce oznaczało to odpoczynek od godziny 12:00 do 15:00. W dzisiejszych czasach siesta w Hiszpanii jest wciąż żywą tradycją, choć w praktyce wygląda nieco inaczej niż w XI-wiecznych regułach benedyktyńskich. Najbardziej popularne godziny sjesty w Hiszpanii to 14:00-17:00 i wówczas nie załatwimy spraw w bankach, urzędach, ale i nie zrobimy zakupów w mniejszych sklepach, nie odwiedzimy szewca czy innych rzemieślników. Zasady te oczywiście nie obowiązują w centrach handlowych czy dużych miastach prowincji położonych bardziej na północ od Andaluzji, a nawet jeśli występują, to przynajmniej nie są tam regułą. Natomiast nieco inaczej sprawa wygląda z restauracjami i barami, gdzie czas sjesty jest przesunięty bardziej w widełki 16:00-20:00. Zwyczaj ten dotyczy całej Hiszpanii i w tych godzinach rzeczywiście możemy mieć problem ze znalezieniem otwartej restauracji. Oczywiście dotyczy to podróży indywidualnej, gdyż podczas wyjazdów motywacyjnych i integracyjnych, problem ten nie występuje – restauracja przyjmie i obsłuży grupę firmową. Przerwa podczas dnia oznacza to, że musimy póżniej do nie wrócić przez co wydłuż się nam dzień pracy, ale jednak przynajmniej jeśli chodzi o pracę biurową, to te godziny po sieście są już zdecydowanie mniej produktywne. 

TAPAS

Kolejny ciekawy i zarazem smaczny zwyczaj to tapas. Czym tak naprawdę są tapas i skąd wywodzi się owa nazwa? Tapas to niewielkie przekąski tradycyjnie dodawane gratis do piwa, wina czy innego alkoholu. Samo słowo tapas wywodzi się zapewne od słowa tapa, które można przetłumaczyć jako przykrywka. Jednymi z pierwszych tapas, były plastry suszonej szynki jamon serrano, którymi zakrywano kieliszki wina, aby nie wpadały do nich muchy. Z czasem wymiar praktyczny został zastąpiony przez poznawczo-kulinarny i szynka została zastąpiona przez sery, oliwki, a nawet małe dania. W obecnych czasach zarówno w Hiszpanii, jak i na całym świecie znajdziemy wiele tapas barów, gdzie możemy kupić różne rodzaje porcji degustacyjnych. Natomiast w Andaluzji pierwotna funkcja tapas, jako darmowej przekąski jest wciąż żywa. MIejscem, które przoduje w tej tradycji jest bezsprzecznie Grenada. Tutejsi restauratorzy co roku rywalizują o miano najlepszej restauracji serwującej tapas, a do kieliszka wina dostaniemy takie smakołyki jak faszerowane serem kawałki bakłażana czy traktowany jako rarytas – ogon byka. Tradycyjnie każdy z tapas ma swoją nazwę nawiązującą do kolejności podawania, mamy zatem primiera, segunda, tercera, itd. Ważne, aby każdy kolejny tapas różnił się od poprzedniego. Tapas tour to idealne rozwiązanie dla małych i średniej wielkości grup incentive, bo czyż od tradycyjnego lunchu, nie jest większą atrakcją próbowanie różnych lokalnych specyfików, najlepiej zmieniając przy tym otoczenie. Mamy też przy tym również pewność, że uczestnicy naszego wyjazdu motywacyjnego nie dość, że wrócą do hotelu najedzeni to jeszcze w wyśmienitych nastrojach. 

Z powodów światopoglądowych pominiemy kwestię corridy, fiesty to natomiast temat rzeka, na zupełnie inny artykuł, a więc przejdźmy od razu do flamenco. Najbardziej odpowiednim słowem, które może skategoryzować flamenco, jest słowo – tradycja, ponieważ to nie tylko taniec, ale również śpiew, muzyka, stój czy nawet styl życia. Nie było by w Hiszpanii, a dokładnie w Andaluzji flamenco, gdyby nie nie gitanos, czyli cyganie, którzy z Indii poprzez całą Europę przybyli tutaj najprawdopodobniej w XV w. Część z nich zamieszkała w jaskiniach wzgórza Sacramonte, nigdyś położonego poza Grenadą, a obecnie stanowiącego część miasta. Z czasem do owych jaskiń dobudowywali fronty, tak iż część domostwa znajdowała się już poza skałą. W chwili obecnej organizuje się tam pokazy flamenco dla turystów.

FLAMENCO

Czym w ogóle jest flamenco? Najprościej tłumacząc to rodzaj ekspresji, to zawarte w tańcu, muzyce i pieśni bardzo silne emocje: smutek, ból, nostalgia, żal, brawura, duma, waleczność, odwaga, zdecydowanie, namiętność, miłość, radość, impulsywność, melancholia, ale i gorące serce – nie ma tutaj stanów pośrednich! Wykonawca flamenco, który chce zyskać uznanie tłumów musi mieć w sobie to coś – coś co określa się mianem “duende”, czyli marą, zjawą, czy nawet bosko-szatańskim duchem ekstazy, wyzbycia się wszelkich lęków i zahamowań, przypominający napad niekontrolowanej euforii lub katharsis – oczyszczające mistyczne przeżycie. Znany, hiszpański poeta –  Federico Garcia Lorca twierdził, że „duende to irracjonalna, diaboliczna siła, której nie da się wytłumaczyć – trzeba ją po prostu poczuć.” 

Tradycyjny zespół flamenco składa się z trzech podstawowych elementów: cante (śpiew), baile (taniec) i toque (instrument). Mocno ekspresyjna pieśń wyraża cały wachlarz emocji: żal, smutek, cierpienie, tęsknotę, radość i szczęście. Emocje są tak silne, że mocno rysują się na twarzy śpiewaków niczym podczas gry aktorskiej. Kolejny element, bez którego nie byłoby flamenco to baile czyli taniec. Tancerki i tancerze w dumnej postawie ekspresyjnie klaszczą, tupią i podskakują, wysoko unosząc brodę i obracając się wokół własnej osi. Kobiety ponadto wymachują energicznie swoimi bogatymi w falbany sukniami. Trzecim istotnym elementem tego zjawiska jest muzyka, ta wydobywa się z gitary, której struny jak na flamenco przystało również są ekspresyjnie szarpane. Uzupełnienim gitary są kastaniety, które często dzierżą w dłoniach tancerki wystukując nimi rytm, ale rownież cajon – instrument perkusyjny pochodzący z Afryki, w kształcie przypominający drewniany sześcian, a który to z Afryki przez Peru trafił do Andaluzji. Flamenco stale ewoluuje i zyskuje na popularności, mniej więcej od lat końca 60-tych XX w., kiedy to uznany za największą sławę flamenco, będący dla tej muzyki kimś, kim Elvis dla rock’n’roll’a – Camaron de la Isla wraz Paco de Lucia, genialnym gitarzystą, nagrali swoją pierwszą wspólną płytę. Nuevo flamenco, gdyż tak zostało okrzyknięte to co zaczęło powstawać później, zawierała elementy rocka, salsy, bluesa czy jazzu. Organizując wyjazd firmowy czy konferencję w Andaluzji nie można pominąć tak ważnego elementu tej andaluzyjskiej kultury, a opcji jest naprawdę wiele – mogą to być świetnie integrujące grupę, zajęcia z tańca i obsługi kastanietów dla mniejszych grup incentive, albo pokaz pełnego zespołu na zakończenie kilkudniowej konferencji. 

Andaluzja to także region wielu ekologicznych, lokalnych winnic, rozlokowanych szczególnie w okolicy miasteczka Ronda. Mieszkańcy regionu, uważają iż tradycje winiarskie w Hiszpanii jako pierwsze rozwijały się właśnie tutaj, bowiem andaluzyjski Kadyks, założony przez Fenicjan, uważany jest za najstarsze miasto Europy. Według przekazów to właśnie Ci pierwsi mieszkańcy regionu mieli przenieść tutaj tradycji winiarskie z Bliskiego Wschodu. Atutem miejscowych winnic jest według znawców ich położenie nawet na poziomie około 800 m n.p.m. Dzięki temu grona mogą korzystać zarówno z gorących dni, jak i również chłodnych nocy. Przekłada się to później na smak wina, który jest świeży i dojrzały zarazem. Malownicze położenie winnic, sprawia, że chcielibyśmy zostać tu na dłużej. Smaczne sery, szynki, świeże oliwki, rozmaite andaluzyjskie potrawy, wyborne wino te wszystkie elementy i związane z nimi emocje sprawią, iż Wasz wyjazd motywacyjny lub integracyjny będzie zapamiętany na długo przez jego uczestników. Zwyczajowo winnice w Andaluzji prowadzone są przez całe rodziny, toteż mamy wyjątkową okazję zobaczyć jak właściciel gotuje dla nas na żywo przeróżne potrawy, kiedy zaś jego syn opowiada nam o winie, które w tej chwili degustujemy.  

O Andaluzji, jej kulturze, zabytkach, plażach, ludziach regionu, atrakcjach jakie można zorganizować podczas konferencji, wyjazdu motywacyjnego czy integracyjnego, można pisać bez końca. Jedno jest pewne – jest to idealna sceneria wyjazdu incentive, który na długo zapadnie w pamięci uczestników. Sami osobiście kochamy ten region i bardzo dobrze go poznaliśmy podczas wizyt, inspekcji, realizacji czy nawet mieszkając tam przez ponad dwa lata. Głęboko wierzymy, iż nasze zdanie i pasję do tego miejsca podzielą również uczestnicy Państwa wyjazdów incentive. 

Zwiedzanie Rondy podczas wyjazdu integracyjnego do Andaluzji.
Uczestnicy wyjazdu incentive degustują wino w Andaluzji.
TRCO

Zdecydowany na super urlop na Kaszubach? A może masz dodatkowe pytania?

Napisz, potwierdzimy dostępność lub odpowiemy na Twoje pytania.

Kontakt